Chlewnia kurtynowa
Rozwój globalnej ekonomii nadał nowe znaczenie indywidualnym pomysłom, zdolnościom, twórczości i własności intelektualnej. Tymczasem tradycyjny system edukacji, tkwiący korzeniami głęboko w wieku XIX, nijak nie przystaje do „realiów XXI wieku”. Istnienie rozbieżności między rzeczywistymi potrzebami XXI wieku i tradycyjną szkołą rodem z wieku XIX każe nam na nowo przemyśleć przyjęty model edukacji szkolnej. Życie toczy się tak szybko, że nawet nie zauważamy przemian, które dokonują się na naszych oczach. Nie zmienia to jednak faktu, że właśnie dokonuje się największe przeobrażenie w systemie kształcenia od czasów rewolucji przemysłowej. Co takiego się właściwie dzieje? Na czym polega zmiana? I czemu się dokonuje? Tradycyjny system szkolny przygotowywał dzieci do gromadzenia wiedzy o faktach i demonstrowania jej na sprawdzianach i egzaminach. Jednocześnie zawód i drogę kariery wybierało się raz na całe życie. Dziś gospodarka rozwija się w takim tempie, że chcąc nadążyć za zmianami, musimy wielokrotnie w życiu zdobywać nowe umiejętności i zmieniać zawód. Nasze dzieci wejdą na rynek pracy, którego wymagań nie sposób dzisiaj przewidzieć. Można być jednak pewnym, że pojawią się na nim nowe technologie i możliwości kariery zawodowej. Jednocześnie rozwój nowych technologii informatycznych i komunikacyjnych zapowiada dalszy nieustanny, szybki rozwój wiedzy. To zaś oznacza, że trzeba będzie nie tylko umieć się uczyć, ale co więcej – umieć uczyć się szybko i przez całe życie. I znów zadawałam sobie pytanie, co powiedzieliby na to wszystko Mozart, Einstein i Leonardo da Vinci? Jak czuliby się w szkolnej ławce, widząc gwałtownie zmieniającą się rzeczywistość wokół nich, i jednocześnie rozwiązując co roku te same testy, które rozwiązywały pokolenia ich poprzedników? Co myśleliby o świecie czekającym na nich za oknem w chwili, gdy wreszcie opuszczą szkolne mury?