Astronauci nie potrzebują okazji do metakognicji
Zespoły Apollo 13 i NASA musiały przemyśleć strategię ratowania statku kosmicznego i ludzkiego życia na oczach całego świata, a przy tym działać szybciej od bezlitośnie upływającego czasu. Chwała Bogu, większość z nas nie musi podejmować tak wielkiego wysiłku w równie trudnych okolicznościach. Niemniej świadomość posiadania takiej zdolności umiejętność uruchamiania jej, gdy tego potrzebujemy, stanowi fundament rozwoju umiejętności genialnego myślenia.
Większość z nas używa tej naturalnej władzy umysłu podświadomie, a najskuteczniej posługujemy się nią w sytuacjach ekstremalnych (napięcie, jakie towarzyszy walce z przeciwnościami losu, sprawia, że na ogół nawet tego nie zauważamy nie zapamiętujemy). Każdego roku, w różnych miejscach świata, zdarzają się dramatyczne historie, których bohaterami są najzwyklejsi ludzie, którzy nieoczekiwanie muszą stawić czoło potędze żywiołów. Media – i nas wszystkich – fascynuje przede wszystkim fakt, że te dramatyczne przygody przydarzyły się nie astronautom, gwiazdom filmowym czy innym sławom, ale zwykłym ludziom, którzy mieli najzwyczajniejsze w świecie plany: chcieli spędzić razem święta lub wybrać się na wycieczkę. Nagła zmiana pogody, wypadek, a nierzadko jedno i drugie na raz, stawiają nagle ludzi w sytuacji, w której muszą ze wszystkich sił wytężyć mózg, żeby ratować życie. Skutek? Osiągnięcia, które zdają się przekraczać ludzkie możliwości. Krótko mówiąc, wyzwanie, przed jakim stanęli ci ludzie uruchomiło podświadomy mechanizm, za sprawą którego całkowicie skoncentrowali się na problemie, zapominając o wszystkim, co w danej chwili nie było istotne. Skupienie myśli, ujmowanie problemu z różnych perspektyw i zmienność stosowanych strategii myślenia zaowocowała genialnymi pomysłami, które ocaliły im życie.