Nikt nie ma monopolu na dobre pomysły
Nikt nie ma monopolu na dobre pomysły, więc po co rzucać sobie kłody pod nogi, kiedy mamy pomysł? Czasem coś krytykujemy i mówimy, że moglibyśmy wymyślić to lepiej, ale zwykle w końcu sami śmiejemy się ze swoich pomysłów i wymawiamy się od ich realizacji! Nieprzekonana? A czy poniższe zdania nie brzmią ci znajomo? To chyba za proste! Ktoś to już chyba zrobił! Ludzie chyba nie potraktują tego poważnie! Chyba i tak nic z tego nie wyjdzie… Bardzo dużo tu tych „chyba”, nieprawdaż? Gdyby jakiś potencjalny geniusz myślał w ten sposób, to prawdopodobnie nigdy by do niczego nie doszedł. Faktem jest, że kiedy coś krytykujemy, czy będzie to konstrukcja wózka w supermarkecie, czy samolotu, nie będziemy wiedzieć, czy nasze własne pomysły są lepsze, dopóki ich nie wypróbujemy. Myślisz, że Einstein, Leonardo da Vinci czy Mozart kiedykolwiek usiadł, wymyślił coś wspaniałego, po czym powiedział sobie: „Chyba i tak nic z tego nie będzie”? Być może zdarzyło się tak, gdy miał zły dzień, ale na ogół ich myślenie zmierzało w innym kierunku: „Czemu nie?” Tak byli zajęci swoimi pomysłami i eksperymentami, że zapominali o wszystkim innym. Skutek: maksimum kreatywności!