Znajdowanie „włącznika mózgu”
Jeżeli masz problem z uruchomieniem komputera, wystarczy spytać pierwsze z brzegu dziecko, by wszystkiego się dowiedzieć! Znaleźć włącznik? Nic prostszego! Kiedy komputer zostanie włączony, ekran wkrótce rozjaśnia światło i urządzenie jest gotowe do pracy (no, przynajmniej na ogół!). Z mózgiem jest inaczej. Bywa i tak, że mózg w zasadzie jest włączony, ale mimo to wcale nie jesteśmy gotowi do pracy. Oczywiście może to być spowodowane „czynnikami obiektywnymi” – sennością czy złym samopoczuciem (albo faktem, że wypiliśmy kieliszek wina za dużo!). Niekiedy jednak senność i znużenie spowodowane nudą ogarniają nas w trakcie zebrania. Co wtedy robić? Czy istnieje inny sposób na obudzenie „uśpionego mózgu” niż opróżnić automat z kawą, zaproponować przekształcenie zebrania w konkurs karaoke albo zrezygnować z pracy? Tak! Możemy zrobić sobie „pranie mózgu”. Nie bój się, nie zamierzam ci radzić, żebyś broniła się przed sennością powtarzając sobie w kółko: „Płacą mi za to, żeby nie spać”. Znam prostszy i bardziej skuteczny sposób na wyrwanie mózgu ze stanu odrętwienia i ospałości: pokierować jego fizjologią. Zrozumienie zasad obsługi mózgu stanowi pierwszy krok do tego, żeby dziecko wzięło swoją edukację we własne ręce. Kolejne ćwiczenie nauczy je, jak uruchamiać mózg na życzenie.