Wielokrotnie pomagałam rodzicom rozgryzać międzynarodowe testy uzdolnień i przekonałam się, że dobrze jest na początek spojrzeć na nie z właściwej perspektywy. Testy uzdolnień nie istnieją od zawsze. W czasach Leonarda nikt o nich nie słyszał. A jednak ze wszystkiego, co wiemy, wynika, że nie przeszkodziło mu to świetnie sobie radzić w życiu. Dziś wystarczy wspomnieć słowo „testy”, by rodzice dzieci zaczęli zalewać się zimnym potem. I nie bez powodu. Gdziekolwiek na świecie mieszkamy, nasze dzieci wszędzie mają do czynienia z testami, niekiedy poczynając już od pierwszych lat nauki. Jak się całe to zamieszanie wokół testów zaczęło? Co to oznacza dla twojego dziecka? co takiego zmieniło się od czasów Leonarda, co uczyniło testy kluczowym elementem edukacji i nadało im wagę, jaką zyskały w XXI wieku? Jednym z głównych powodów tych wszystkich zmian jest rozwój powszechnej edukacji. Współczesna edukacja z definicji stanowi przedsięwzięcie wymagające istnienia wielkich organizacji. Wielkie organizacje potrzebują zarządzania, a organizacja zarządzania wymaga struktury. A w wypadku  edukacji struktura oznacza narzucenie ujednoliconego systemu nauczania w skali państwa. W rezultacie to, czego się uczymy i kiedy się tego uczymy zależy od tego, gdzie mieszkamy i do jakiego należymy społeczeństwa. Pozostaje pytanie, jak zmierzyć efektywność systemów nauczania przyjętych w różnych miejscach świata.